Hej!!! Oto prolog do tego opowiadania. Przepraszam za błędy i powtórzenia!
**************************************************************************
Dzisiaj rano wstałam wyjątkowo wcześnie. No cóż, jak można ślęczeć do południa w łóżku, skoro w końcu pierwszy dzień wakacji!! Rozpromieniona zrobiłam sobie mrożoną kawę-orzeźwiająca i pyszna! :
Wyjrzałam przez okno, spoglądając na termometr, choć dopiero dziesiąta, już było 25 C, co w Rosji zdarzało się dość rzadko w tych stronach. Stanęłam przed ogromną szafą, i przez bite 10 minut wypatrywałam odpowiedniego stroju, popijając zimną kawę. W końcu wybrałam:
Usiadłam przy toaletce i zaczęłam się malować:
Włosy uczesałam w bardzo wysoką kitkę i poszłam zjeść śniadanie. Wybrałam moją ulubioną opcję:
Zjadłam śniadanie, upiłam ostatni łyk mrożonej kawy i wstawiłam kubek do zmywarki. Dokładnie wyszorowałam zęby, pościeliłam łóżko, spakowałam portfel, telefon, kask, ochraniacze i .... WROTKI!!!
Poszłam po Lizzy i razem ruszyłyśmy na nasze ulubione wrotkowisko. Poszłyśmy do szatni, odłożyłyśmy nasze rzeczy do szafek i przebrałyśmy buty na wrotki. Gdy podjechałyśmy do bramki, zauważyłyśmy dość duży tłum. Nie wiele myśląc podjechałam do nich, myśląc, że znowu rozpętała się jakaś bójka, ale to, co zobaczyłam, zatkało mnie. Patric, jeden z chłopaków z mojej klasy, tak tańczył na wrotkach, że szczęka mi opadła. Jego taniec mógł być porównywalny nawet do mojego, a ja, skromnie mówiąc, wygrywałam wszystkie zawody. Po skończonej piosence zabrał głośnik.
-Zamknij, bo ci mucha wleci-szepnął, przejeżdżając obok mnie.
A we mnie zawrzała zazdrość. Poleciłam DJ'owi włączyć piosenkę [ZHU-Faded] i zaczęłam tańczyć. Nagle zapomniałam o bożym świecie, liczyłam się tylko ja, wrotkowisko i dźwięki wypływające z głośnika DJ'a. Poruszałam się w rytm muzyki, nie zastanawiałam się nad tym, co robię. Modliłam się w duchu, żeby ta chwila trwała wiecznie. Lecz nagle usłyszałam nutę kończącą piosenkę i burzę oklasków. Z uśmiechem pojechałam po koktajl ananasowy. Podjechała do mnie Lizzy. Razem zdecydowałyśmy, że wybierzemy się na zakupy. Zapowiadał się miły dzień...